10 lutego 2010
Krapfen, Kräppel, Kreppel... czy jednak Puffel?
Olśniło mnie, że to już jutro!
Dzień pączka!
A może tak pączek po niemiecku? Czy Niemcy w ogóle jedzą pączki?
Jedzą, jedzą...
Ale nie byliby sobą, gdyby ich różnie nie nazwali.
To, co u nas jest po prostu pączkiem, w Niemczech przybiera różne nazwy w zależności od miejsca jedzenia. Słodka kulka najczęściej jest Berliner Pfannkuchen, lub po prostu Berliner, ale w Berlinie już tylko Pfannkuchen (jak w takim razie zwą się naleśniki?). Encyklopedia Brockhausa umieszcza je pod hasłem Krapfen, ale lekceważy zupełnie akwizgrańską nazwę Puffel, czy heską Kreppel/Kräppel, nie wspominając już o Berliner Ballen, czyli pączkach w Zagłębiu Rury.
Może autorzy Brockhausa są z południowych Niemiec?
Pączek niemiecki przeobraża się również w zależności od czasu spożywania i w okresie zwanym u nas zapustami przyjmuje dumne imię Faschingskrapfen.
Niektórzy jednak przezywają go, dość brzydko, Schmalznudel.
O różnorodności nazw i form poczytać można w encyklopedii Brockhaus Kochkunst (w Bibliotece Niemieckiej) oraz w Wikipedii.
"I am a Berliner" - powiedział kiedyś Kennedy. O tym, jak pączek wszedł do amerykańskiej historii, przeczytać można w książce: Mahlzeit!, oczywiście w Bibliotece Niemieckiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jako platoniczny miłośnik pączków łagodnie protestuję przeciw deprecjacji nazwy Schmalznudel! Niestety języka niemieckiego również jestem raczej platonicznym niż praktycznym miłośnikiem...,więc "Nudel" to "kluska", prawda? "Smalcowa kluska" lub lepiej "kluska na smalcu", albo metaforyczna "Tłusta kluska", albo "coś z mąki na tłusto" to czysty, zdrowy niemiecki realizm. Nic paskudnego. Wręcz nawiązanie do upadłej tradycji smażenia pączków na smalcu. Dzięki za blog. Ego.
OdpowiedzUsuń