27 lutego 2014

Na tłusty czwartek - DICK BOSS

Od wczoraj zastanawiałam się, o czym napisać z okazji tłustego czwartku. Kiedyś, w zamierzchłej historii tego bloga, ugniotłam coś o rozmaitych nazwach pączków. Ale dziś z samego rana wciągnęłam dwa wiadome produkty cukiernicze i już mam dość słodyczy. Dlatego będzie o komiksie.
Przejrzałam szybko naszą komiksową półkę i przez chwilę mój przesłodzony wzrok zatrzymał się na strasznym tytule 43,1 kg - Magersucht?. Ale jednak nie - studium przypadku anorexia nervosa w obrazach nie jest okazją do napisania niczego lekkiego. A niedobrze jest się dziś nadmiernie obciążać.

Dlatego będzie dziś GRUBO, choć wcale nie ciężko.

Ze zbiorów Biblioteki Niemieckiej w WBP w Olsztynie

DICK BOS to prywatny detektyw stworzony w latach 40. przez holenderskiego autora Alfreda Mazure. Przystojny, szeroki w barach, modnie zaczesany brunet o wyrazistych szczękach. Z jednym "S" w ksywce (obrazki można obejrzeć tutaj).
Postać tę wykorzystał, choć nieco przy tym skarykaturował, austriacki rysownik i autor komiksów, Nicolas Mahler. Dodał detektywowi jedno "S", uwydatnił bary i szczękę - w zamian zabrał trochę włosów. Narysował szesnaście plansz bez podpisów i rozdał je jedenastu pisarzom, którzy stworzyli z nich własne historie z udziałem Dick Bossa. Sam napisał dwunastą.
Tak powstała świetna wariacja na temat komiksu i literatury. Zaproszeni pisarze stworzyli fantastyczne historie, niektóre zupełnie zaskakujące - np. moja ulubiona opowieść Dietmara Datha o pisarzu, którego opuściła muza.
Zachęcam do lektury (komiks zamówić można tutaj).

A kto wie, może i Was natchnie, by stworzyć swoją własną historię?

23 lutego 2014

Ten tytuł toleruje tylko tautogramy...

Tautogram, czyli zdanie/zwrot, w którym każdy wyraz zaczyna się od tej samej litery.
Nawet nie próbowałam napisać tego posta w ten sposób :)

Tautogramy wykorzystała Nadia Budde w swojej książce Trauriger Tiger toastet Tomaten, by stworzyć nietypowy elementarz. Jest to kolorowa, pełna wesołych rysunków książeczka, a na każdej ze stron minihistoryjka zapisana właśnie tautogramem. Każda strona przedstawia w ten sposób jedną literę alfabetu. Nauka czytania i pisania na wesoło dla małych i sporo okazji do uśmiechu dla starszych czytelników. Może to być też pomysł na śmieszny quiz na lekcjach języka niemieckiego.

Na zachętę próbka, a książeczkę wypożyczyć można w Bibliotece Niemieckiej w WBP (zamówienia tutaj).

Ze zbiorów Biblioteki Niemieckiej w WBP w Olsztynie

20 lutego 2014

Komiks czy graphic novel?

Komiksy, zwane też graphic novel, zdobywają coraz większą popularność. W Polsce jest wiele bibliotek, które stworzyły komiksowe kolekcje a nawet "oddziały ds. komiksów". Przykłady: Kolekcja Komiksów Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu, Pracownia Komiksowa WiMBP w Gdańsku czy Małopolskie Studio Komiksu. Wszystkie te inicjatywy popularyzują komiks i walczą o to, by nie postrzegano go stereotypowo jako historii z obrazkami przeznaczonej głównie dla dzieci, ale dostrzegano w nich ambitne artystycznie i literacko projekty.
Stąd wprowadzanie nazw typu "powieść graficzna". To właśnie nazwa graphic novel pozwoliła komiksowi niemieckiemu zaistnieć i znam ludzi, którzy twierdzą nawet, że publikacje takie jak Kleiner Tod Thomasa Kriebauma nie są komiksem lecz właśnie graphic novel. Jest to próba podkreślenia "wyższości poziomu".

Czy rzeczywiście konieczna? Nie wiem. Dla mnie to taki sam komiks - po prostu skierowany do innego odbiorcy, dorosłego, a więc i do jego potrzeb dostosowany. Wprowadzając taki sztuczny podział na "dorosłe" (artystyczne, na wysokim poziomie, niezwykłe) i "dziecięce" (rozrywkowe) komiksy, możemy doprowadzić do tego, że wspaniali artyści nie będą chcieli tworzyć komiksów dla dzieci i rozrywki, by nie dać się zaszufladkować, a że popyt na komiks dla dzieci i rozrywki będzie, będą się brać za niego szemrane typki.
Podobnie "prawdziwi" pisarze nie opowiadają już historii, a "prawdziwi" kompozytorzy - jak np. Penderecki - wystrzegają się łatki muzyki filmowej (wspomniany Penderecki podkreśla na każdym kroku, że muzyka z filmu Lśnienie nie powstała dla filmu tylko dla wyższych celów). Z wielką szkodą dla filmu, muzyki i literatury - potem mamy biadolenie nad brakiem literatury środka (do poczytania, ale nie kiczowatej).
Dlatego na tym blogu konsekwentnie będę używać słowa komiks na historie "z dymkiem". Lub bez.

A póki co zapraszam do oglądania wystawy "Neue Meister - aktuelle Graphic Novels aus Deutschland" (DO KOŃCA LUTEGO) oraz odwiedzania naszej komiksowej półki w Bibliotece Niemieckiej. Znajdziecie na niej najprzeróżniejsze komiksy - dla dzieci, dla młodzieży, dla dorosłych, kolorowe, czarno-białe, wesołe i smutne, reportaże, kryminały, adaptacje literackie i inne pomysły szalonych niemieckich twórców, którzy nie słabną w wymyślaniu nowych form i środków.

Dziś szczególnie polecam wspomniany wyżej Kleiner Tod Thomasa Kriebauma - mistrza czarnego humoru "ostatniej chwili".

Ze strony: www.derkriebaum.at
























Anioł śmierci to nie żaden Joe Black, tylko mały, ubrany na czarno człowieczek. Kostucha Kriebauma przypomina raczej akwizytora. Cierpliwie puka do wyznaczonych drzwi, by odebrać swoją ofiarę. Śmierć w jego wykonaniu nie jest tragiczna, raczej tragikomiczna, a najczęściej po prostu absurdalnie śmieszna. Czasem rykoszetem śmiechu oberwie sama śmierć. Kostuszek przychodzi nie tylko po ludzi - z taką samą obojętnością i urzędniczą skrupulatnością uśmierca ludzi, kotki i plemniki. Nie pogardzi nawet piłką nożną. Bo liczy się ilość, a liczby muszą się zgadzać.

Dla apetytu - próbka. Jak zobaczycie, Kostuszek jest mało wymowny, więc nie musicie znać perfekcyjnie niemieckiego, by dobrze się bawić, czytając ten komiks:
PRÓBKA DOSTĘPNA TUTAJ

A po więcej zapraszam do Biblioteki Niemieckiej. Zamówić książkę można tutaj.

19 lutego 2014

Blogozmian

Wydawało się, że przez ostatnie tygodnie na blogu Biblioteki i Medioteki nic się nie dzieje. Tymczasem w mojej głowie kiełkowały nowe pomysły...

Minęły cztery lata od założenia bloga i trochę się on przykurzył. Biblioteka i Medioteka intensywnie się zmienia, dostosowujemy się do nowych potrzeb, szukamy nowych pomysłów i chcę, żeby było to widoczne również na blogu. Stąd lekko odświeżony wygląd, a przede wszystkim nowe... no właśnie.

CC: Icons made by Freepik from Flaticon.com
NOWE TREŚCI
Biblioteka i Medioteka to nie tylko antologia Goethego i książki naukowe. Przez pięć lat istnienia powstały ciekawe kolekcje komiksów, kryminałów, uproszczonych lektur, książek dla dzieci. Organizowaliśmy wystawy i inne wydarzenia poświęcone komiksowi i kryminałowi, opowiadaliśmy bajki po niemiecku, zachęcaliśmy młodzież do czytania łatwych lektur.


Często taka uproszczona lektura, bajka, komiks czy kryminał to pierwszy krok do książki niemieckiej, zachęta do dalszej nauki języka niemieckiego. Nasi czytelnicy poszukują właśnie takich tekstów, zanim sięgną po powieść nagrodzoną Niemiecką Nagrodą Literacką. Dlatego będzie więcej postów na te tematy, a dla orientacji wyróżniłam je własnymi zakładkami.

CC: Icons made by Freepik from Flaticon.com
Oczywiście nadal będę informować o nowościach, wydarzeniach itd., a w chmurze tagów nadal możecie znaleźć informacje o różnych rodzajach zbiorów, np.: Deutsch im Beruf.

Zachęcam też do OBSERWOWANIA bloga. Wystarczy podać swój adres e-mail i potwierdzić, by otrzymywać informację o nowych postach.












CC: Icons made by Freepik from Flaticon.com
KSIĘGA ŻYCZEŃ, czyli czego Wam brakuje:
Oprócz naszej tradycyjnej dezyderaty, uruchomiłam również KSIĘGĘ ŻYCZEŃ. W tej zakładce możecie w formie komentarzy przesyłać swoje propozycje uzupełnienia naszych zbiorów.

Co sądzicie o moim blogozmianie?
A może brakuje Wam jakichś tematów?
Piszcie w komentarzach lub na goethe@wbp.olsztyn.pl